niedziela, 30 marca 2014

Konferencja: Architektura i wizualizacja informacji


SPRAWOZDANIE Z KONFERENCJI
"Architektura i wizualizacja informacji: Użytkownik, Narzędzia, Kontekst, Zawartość"


W dniu 7 marca 2014 roku w Toruniu odbyła się Ogólnopolska Konferencja Studenckich Bibliologicznych Kół Naukowych pod hasłem „Architektura i wizualizacja informacji: Użytkownik, Narzędzia, Kontekst, Zawartość”, zorganizowana przez Koło Naukowe Specjalistów Informacji działające przy Instytucie Informacji Naukowej i Bibliologii UMK. W konferencji tej udział wzięło troje członków Studenckiego Koła Informacji Naukowej "Palimpsest": Paulina Czyż, Marlena Grela oraz Grzegorz Gajewski.

Podstawą konferencji była atmosfera, która sprzyjała skupieniu się na poszczególnych referatach, przedstawianych przez prelegentów, oraz zaznajomieniu się i poszerzeniu swojej wiedzy na każdy z omawianych tematów. Jednak konferencja nie opierała się wyłącznie na słuchaniu, dzięki niepowtarzalnej atmosferze słuchający dzielili się swoimi spostrzeżeniami, a osoby występujące aktywizowały słuchaczy do prowadzenia gorących dyskusji oraz wymiany poglądów.

Konferencja została podzielona na trzy sesje tematyczne, w których prelegenci mieli czas na swoje wystąpienia. Poszczególne sesje odbywały się pod nazwami:

1.                 Postrzeganie kultury informacyjnej
2.                 Badanie kultury informacyjnej
3.                 Kształtowanie kultury informacyjnej

Konferencja rozpoczęła się o godzinie 9:30 powitaniem gości. Pierwsza z sesji tematycznych, prowadzona przez Jagodę Rycharską, „Postrzeganie kultury informacyjnej”, otwarta została wystąpieniem Weroniki Dziadul z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pod tytułem  Wizualizacja informacji w nowych mediach. Prelegentka w barwny i wciągający sposób ukazała możliwości współczesnych technologii umożliwiających przyciągnięcie widza za pomocą, wymienionej w temacie wystąpienia, wizualizacji informacji.

Referat o tytule Infografiki - jak i po co zaprezentowany został przez magistra Marcina Karwowskiego z tej samej uczelni, który w inspirujący sposób przedstawił zagadnienie połączenia informacji pisanej z obrazem mającym na celu usprawnienie informacji pod względem wizualnym.

Grzegorz Gajewski z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wygłaszając referat pod tytułem Wizualizacja informacji jako współczesny potencjał technik informatycznych w grach komputerowych typu Massively Multiplayer Online Role-Playing Game, zaprezentował możliwości współczesnego sprzętu informatycznego w prezentowaniu informacji niewerbalnej za pośrednictwem mimiki twarzy w grach komputerowych.

Referentką zamykającą tę sesję tematyczną była Marlena Grela, również z UMCS, która w referacie Pułapki Sieci - czyli co nam zagraża w XXI wieku zwróciła uwagę na ryzyko podejmowane przez osoby wdrażające się każdego dnia w świat wirtualny.

Sesja została zakończona ożywioną dyskusją nad wygłoszonymi referatami, prezentującą wiele różnych i jednocześnie inspirujących stanowisk do dalszej pracy naukowej oscylującej w tematyce wizualizacji informacji. Po dyskusji, o godzinie 11:15, uczestnicy zostali zaproszeni na przerwę kawową oraz poczęstunek.

O godzinie 12:00 rozpoczęła się druga sesja tematyczna prowadzona przez Weronikę Dziadul. Sesja ta, ze względu na liczbę zgłoszonych referatów, została podzielona na dwie części. Niestety, ze względu na różnorodność oraz ilość aktywności i obowiązków, z jakimi zmagają się na co dzień studenci pracujący naukowo, wygłoszono jedynie pięć z ośmiu zapowiadanych referatów.

Jako pierwsza wystąpiła Jagoda Rycharska z UMK, przybliżając temat Architektura informacji - od czego się zaczęło i czym jest. Prelegentka w interesujący sposób przedstawiła zarys historyczny architektury informacji wraz z płynnym przejściem do wyjaśnienia, czym ona tak naprawdę jest.

Anna Hołowko z UMK mówiła o Strukturze i przejrzystości wybranych informacyjnych portali internetowych z Polski i świata. Prezentacja przedstawiała architekturę wybranych stron internetowych z jednoczesnym wskazaniem strony o przyjaznej dla użytkownika, zdaniem autorki, strukturze.

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy reprezentowała Alicja Wojgienica, przybliżając słuchaczom temat Architektura strony internetowej Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych. Ze względu na cenne i jednocześnie nietuzinkowe informacje, tematyka prezentacji niezwykle przypadła słuchaczom do gustu.

Marcin Burzyński, jako kolejny reprezentant UKW, przedstawił referat pod tytułem Architektura informacji na stronach internetowych producentów samochodów - przegląd wybranych serwisów. Prezentacja zawierała bardzo ciekawe nowinki z zakresu technologii informatycznych, które umożliwiają użytkownikom jak największy dostęp do zasobów.

Wystąpienie Pauliny Czyż z UMCS zamykało drugą sesję tematyczną. Nasza koleżanka omówiła tematykę sieci informacyjnych w referacie pod tytułem Ogólne i wyspecjalizowane sieci informacyjne Unii Europejskiej. Prezentowana tematyka zaskakiwała ilością ważnych i istotnych informacji, była także głównym tematem podczas dyskusji, na równi z referatem Alicji Wojgienickiej. O godzinie 13:30 wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na przerwę obiadową trwającą do godziny 15:00.

Wówczas to rozpoczęła się trzecia sesja tematyczna, którą prowadził magister Marcin Karwowski. Pierwszą osobą występującą w tej sesji była magister Agata Bernaś.

Reprezentantka UMK przedstawiła referat pod tytułem WCAG 2.0 - standardy dostępności serwisów internetowych dla osób z niepełnosprawnościami i przykłady ich zastosowania na stronie Fundacji Widzialni. Referat był niezwykłym przykładem połączenia potęgi informacji oraz technologii informatycznych z naukami pedagogicznymi. Prezentacja obfitowała w wartościowe przykłady informacji pomagającej osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza niewidomym oraz głuchoniemym.

Marek Deja z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, przedstawił referat pod tytułem Produkt informacyjny w kontekście usług brokera informacji, który w inspirujący sposób zaznajomił słuchaczy z daną problematyką.

Wystąpieniem zamykającym konferencję był referat Rola prasy w kształtowaniu kultury informacji dwudziestolecia międzywojennego na podstawie analizy toruńskich periodyków przedstawiony przez magistra Piotra Ruderę, reprezentującego Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Piotr Rudera w niezwykle specjalistyczny sposób przedstawił zarys historyczny prasy dwudziestolecia międzywojennego, wskazując na rolę, jaką owa prasa spełniała w tamtych czasach.

Podsumowaniem Konferencji Naukowej była gorąca dyskusja, której tematami były poszczególne wystąpienia. Po dyskusji, prowadzący zorganizowali konkurs na najlepszą prezentację oraz na najlepsze wystąpienie konferencyjne. Słuchacze, za najlepszą prezentację, nagrodzili pierwszym miejscem magistra Marcina Karwowskiego, a za najlepsze wystąpienie ex aequo pierwsze miejsce zajęli magister Marcin Karwowski i Grzegorz Gajewski. Przed pożegnaniem się z uczestnikami zostały wręczone dyplomy ukazujące aktywność osób biorących udział w Konferencji Naukowej.

Grzegorz Gajewski – absolwent kierunku Pedagogika o specjalności Resocjalizacja w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Tarnobrzegu. Obecnie student II stopnia Pedagogiki Specjalnej w UMCS. Interesuje się tematyką uzależnienia od gier komputerowych, komunikacją interpersonalną, psychologią pozytywną oraz dobrą książką fantastyczno-przygodową.

*Fotografia pochodzi z albumu udostępnionego na profilu Koła Naukowego Specjalistów Informacji w serwisie Facebook: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.267696673392199.1073741833.171925286302672&type=1

piątek, 28 marca 2014

B. Poulet, Śmierć gazet i przyszłość informacji

Wedle raportów sporządzonych dla serwisu Press.pl od 2005 do 2013 roku dzienna sprzedaż ogólnopolskich dzienników spadła z 1,6 miliona egzemplarzy do zaledwie 900 tysięcy. Spadek sprzedaży dotknął zarówno obecne na rynku od wielu lat tytuły, jak i nowo powstałe gazety, dotknął na równi dzienniki ogólnoinformacyjne, jak i specjalistyczne. Sytuacja wygląda nieco lepiej w przypadku tygodników opinii, gdzie zajmująca pierwsze miejsce „Polityka” zanotowała w 2013 roku wzrost sprzedaży o 4% w stosunku do roku poprzedniego. Wśród tygodników lokalnych jako jedyny wzrost sprzedaży zanotował „Obserwator Lokalny” (0,03%). Zgodnie z danymi zgromadzonymi przez serwis Wirtualnemedia.pl kryzys nie ominął też czasopism młodzieżowych, dziecięcych i telewizyjnych. Wśród poradników i prasy specjalistycznej tylko nieliczne tytuły zanotowały niewielki wzrost sprzedaży.

Wszystkie te dane wskazują na znaczący spadek zainteresowania prasą w Polsce. Co więcej, analogiczne informacje znajdziemy na temat rynków prasowych większości pozostałych państw. Jeszcze kilka lat temu mogliśmy nazywać to „chwilowym zastojem”, jednak obecnie coraz częściej padają stwierdzenia, że gazety po prostu umierają. Dlaczego? Czy da się temu zapobiec? Jak będzie wyglądać nasza rzeczywistość bez gazet? Na te pytania starał się odpowiedzieć Bernard Poulet w swojej książce pod tytułem Śmierć gazet i przyszłość informacji.

Publikacja Pouleta to wnikliwe studium obrazujące to, czego przeciętny, zabiegany człowiek na co dzień nie zauważa. Na początku autor przedstawia na podstawie raportów z 2008 roku kondycję francuskiej i zagranicznej prasy, by w kolejnych rozdziałach omówić przyczyny takiego stanu rzeczy, a na końcu zaproponować możliwe rozwiązania, jakie mogłyby przynajmniej zastopować zanikanie prasy. Przez wiele lat pracujący jako dziennikarz i redaktor naczelny takich gazet jak „L’expansion” i „Courrier international” pokazuje „od kuchni” cały proces redakcyjny, zachowując przy tym obiektywizm. Trzeba jednak zaznaczyć, że im większa znajomość współczesnych mediów, tym mniejsza satysfakcja z lektury. Wielokrotnie w trakcie lektury miałam ochotę przeskoczyć kilka akapitów, bo omawiane w nich zjawisko było mi dobrze znane. Niemniej, nawet jeśli się ma spore pojęcie o prezentowanej w książce rzeczywistości, to sposób, w jaki autor poskładał poszczególne zjawiska, z pewnością skłoni nas do głębszej refleksji.

W książce wielokrotnie przewija się opinia, że coraz więcej osób traci zainteresowanie „poważną informacją” nastawiając się na informację rozrywkową. Tezę tę potwierdzają badania przytoczone przez Pouleta, który jednocześnie stwierdza, że tego typu informacje przestają być po prostu potrzebne. Uważam, że to stwierdzenie jest trochę na wyrost. Współczesny użytkownik Sieci coraz częściej tego typu informacjom nie ufa lub się ich po prostu boi. Internet wypacza bowiem istotne pojęcia, takie jak rzetelność, prawdziwość i etyka informacji. Serwisy internetowe utrzymujące się z reklam i odsłon są w stanie zrobić niemal wszystko, by użytkownik wciąż przeskakiwał z artykułu do artykułu, kuszony atrakcyjnymi tytułami i wymyślnymi opisami. Problem w tym, że owe „haczyki” coraz mocniej odbiegają od prawdziwej treści informacji. Najświeższy przykład to problem Ukrainy – przez wiele tygodni zalewały nas artykuły, których nagłówki sugerowały nadchodzącą agresję Rosji na Polskę, pojawiło się wielu ekspertów, którzy z przekonaniem zapowiadali III wojnę światową. I jak tu nie kliknąć? Klikamy więc i naszym oczom ukazuje się zupełnie co innego, niż się spodziewaliśmy. Na szczęście, coraz więcej tego typu „zagrywek” spotyka się z negatywnymi komentarzami czytelników, którzy mają dosyć straszenia ich i oszukiwania. Obecna sytuacja przypomina bajkę o pasterzu, który kłamał o tym, że jego owcę  porwał zły wilk, by wzbudzić większe zainteresowanie. A co będzie w momencie, gdy odbiorcy wiadomości zbagatelizują realne zagrożenie, kiedy ono naprawdę nadejdzie, skoro doświadczenie już ich nauczyło, że „media zawsze rozdmuchują sprawę”?

To, o czym tutaj piszę jest, oczywiście w dużej mierze wynikiem przemian, jakie zaszły we współczesnych mediach. Tradycyjna gazeta, aby utrzymać się na rynku, potrzebuje określonej renomy i zaufania. Portal internetowy już niekoniecznie. Tam znaczenie przelicza się na liczbę odsłon, a jak wiadomo, w rzeczywistości zmyślnie poprowadzonych połączeń i słów kluczowych nie trzeba być rzetelnym, by odpowiednia ilość użytkowników odwiedziła naszą stronę. Oczywiście, spadek jakości informacji nie dotyczy tylko nowych mediów, tradycyjne gazety również dotyka to zjawisko. Ale w o wiele mniejszym i zdecydowanie mniej szkodliwym stopniu. I tu pojawia się pytanie, dlaczego mimo tych oczywistości wybieramy częściej popularną witrynę niż znany dziennik? Czy chodzi o łatwość uzyskania, darmowy dostęp (tylko zresztą w teorii, o czym przekonacie się sięgając po tę książkę), a może wygodę w odbiorze treści, bo artykuły internetowe są w większości przypadków krótsze? Na to pytanie każdy użytkownik Sieci powinien odpowiedzieć sobie sam.

Podsumowując, Śmierć gazet i przyszłość informacji warto przeczytać z dwóch powodów. Po pierwsze ci, którzy nie są do końca uświadomieni na temat funkcjonowania rynku nowych mediów, dostają wyczerpujący jego opis, który z pewnością zmieni ich nastawienie do medialnej rzeczywistości. Po drugie, książka skłania do refleksji. Nieważne, czy kupujemy gazety, czy nie – nasz świat bez nich będzie zupełnie inny.

Magdalena Czerwińska

Tytuł: Śmierć gazet i przyszłość informacji
Autor: Bernard Poulet
Tłumaczenie: Oskar Hedemann
Seria: Mikrokosmos/Makrokosmos: Literatura 
Wydawca: Wydawnictwo Czarne
Miejsce wydania: Wołowiec
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7536-237-4
Wymiary: 125x205 mm
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka



wtorek, 25 marca 2014

Warsztaty dla gimnazjalistów

We współczesnym świecie Internet absorbuje młodego człowieka w zupełności. Wydawałoby się, że jedyne, co przyciągnęłoby go na kierunek Informacja naukowa i bibliotekoznawstwo, to właśnie zagadnienia związane ze społeczeństwem informacyjnym, zasobami sieciowymi oraz nowymi technologiami. Można odnieść wrażenie, że tematyka dawnej książki i pisma jest wręcz odstręczająca. Otóż, jak się przekonaliśmy, nic bardziej mylnego...

Tuż po rozpoczęciu roku szkolnego 2013/2014 z zarządem naszego Koła skontaktowała się Pani Agnieszka Szmidt, wychowawczyni klasy II B z Gimnazjum im. Polonii Francuskiej w Trawnikach. W ramach wdrażanej ścieżki dydaktycznej uczniowie mieli zrealizować projekt edukacyjny pt. Dzieje książki i pisma na przestrzeni wieków. Poszukując w sieci informacji na ten temat, natrafili na stronę internetową „Palimpsestu”. Tam odnaleźli plakat organizowanego w ubiegłym roku „Fantastycznego Dnia z Książką”, który połączony był z Dniem Instytutu. Zwrócili się do nas z pytaniem, czy w tym roku również planujemy organizację warsztatów. Cóż może być dla studenta INIB-u piękniejszego niż rozbudzenie bibliofilskiej pasji w młodym, jeszcze nie do końca skażonym niecnymi, ciemnymi otchłaniami Internetu, umyśle dorastającego człowieka? Oczywiście bez wahania zgodziliśmy się na podjęcie współpracy z uczniami.

Warsztaty odbyły się 25 października 2013 roku w Sali Obrad Wydziału Humanistycznego UMCS. Spotkanie rozpoczęło się uroczystym powitaniem gości przez Dyrektor Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej UMCS, prof. dr hab. Marię Judę. Pani Profesor wyraziła radość z przybycia gości oraz ich ogromnego zainteresowania dziejami książki i pisma. Dokonała również ogólnego wprowadzenia naszych gości w tematykę warsztatów. Po wystąpieniu Pani Profesor, krótki wykład z zakresu historii pisma przeprowadziła dr Grażyna Piechota. Przedstawiła wybrane kroje pism, ich cechy charakterystyczne i ewolucję.

Ponieważ sama teoria to nie wszystko, postanowiliśmy okrasić przystępnie przedstawioną wiedzę praktycznymi warsztatami kaligrafii z użyciem własnoręcznie przez nas przygotowanych gęsich piór. Ćwiczenia kaligrafii poprowadziła Emilia Żukowska, która sprawnie i precyzyjnie wtajemniczyła przyszłych żaków w arkana posługiwania się tym, już dzisiaj nadzwyczajnym, narzędziem pisarskim. W zajęciach brali udział nie tylko uczniowie, ale również obecni opiekunowie grupy, którzy byli nie mniej zafascynowani zanikającą dziś umiejętnością pięknego, choć niezwykle rygorystycznego i wymagającego ogromnej samodyscypliny, pisania. Warsztaty zostały uwieńczone wykładem dra hab. Piotra Tafiłowskiego, który zaprezentował naszym gościom witryny internetowe, na których mogą znaleźć wiele wartościowych i sprawdzonych informacji z zakresu historii książki oraz serwisy ze zdigitalizowanymi białymi krukami.

Ku naszej radości przygoda z uczniami Gimnazjum w Trawnikach na warsztatach wcale się nie zakończyła. Byliśmy niezwykle mile zaskoczeni, kiedy otrzymaliśmy zaproszenie na uroczyste podsumowanie projektu, w trakcie którego młodzi bibliofile na forum całej szkoły mieli zaprezentować wiedzę, jaką zdobyli podczas realizacji programu edukacyjnego. Nie mogliśmy przegapić tego wydarzenia. Toteż 21 marca 2014 delegacja „Palimpsestu”, z lekkim dreszczykiem emocji i fascynacji, stawiła się na spotkaniu wieńczącym pasjonującą pracę uczniów. Wydarzenie odbyło się w hali sportowej Gimnazjum w Trawnikach. Po uroczystości, w ramach podziękowania za pomoc w projekcie, członkom naszego Koła zostały wręczone kwiaty oraz odznaki „Przyjaciel Gimnazjum w Trawnikach”. Po oficjalnej części, w bibliotece szkolnej odbyło się spotkanie wraz z poczęstunkiem, w którym udział wzięli nasi członkowie, uczniowie, ich rodzice oraz nauczyciele. Była to fantastyczna okazja do podzielenia się wrażeniami z projektu, wymiany doświadczeń i rozmowy o przyszłej współpracy.

Serdecznie dziękujemy Pani Agnieszce Szmidt oraz jej podopiecznym za zaproszenie na uroczyste podsumowanie oraz niezwykle ciepłe przyjęcie. Jesteśmy dumni, że mogliśmy uczestniczyć w tym wspaniałym wydarzeniu i liczymy na dalszą, owocną współpracę. A wspólne plany już są – tym razem „na tapetę” bierzemy Internet.


Katarzyna Kułak - studentka UMCS na kierunku Informacja naukowa i bibliotekoznawstwo oraz dodatkowej specjalności - Bałkanistyki. Była przewodnicząca Studenckiego Koła Informacji Naukowej "Palimpsest". 

czwartek, 20 marca 2014

A. W. Mikołajczyk, Łacina w kulturze polskiej

Łacina. Najbardziej logiczny język świata, spoiwo europejskiej kultury, nauki i wiary. Ukształtowała wiele wybitnych umysłów z obszaru kultury i nauki, spisano nią jedne z najwybitniejszych dzieł literatury. Towarzysząca rozwojowi człowieka przez setki lat, należy do fundamentów cywilizacji europejskiej. I nawet najwięksi specjaliści nie są w stanie jednoznacznie i pewnie odpowiedzieć na pytanie, jak Europa wyglądałaby bez niej.

Język łaciński był i nadal jest zmorą niejednego ucznia i studenta, który spędził długie godziny nad podręcznikiem, opanowując zasady gramatyki. Choć obecni adepci kierunków humanistycznych przechodzą jedynie jej przyśpieszony kurs, to i tak takie zajęcia wielu mogą przyprawić o zawrót głowy. Dla tych, którzy z tym językiem próbują się oswoić polecamy książkę Łacina w kulturze polskiej Aleksandra Wojciecha Mikołajczyka.

Publikacja ta nie jest pozycją nową, lecz nadal aktualną, a przede wszystkim wartą uwagi. Autor zabiera nas w niesamowitą podróż w czasie, która rozpoczyna się w starożytnym Lacjum a kończy się w Europie końca XX wieku. W asyście Wergiliusza i Cycerona odwiedzimy antyczny Rzym, będziemy towarzyszyć misjom świętego Wojciecha, przyjrzymy się pracy wybitnego kronikarza Wincentego Kadłubka, by następnie odwiedzić pierwsze polskie drukarnie, obserwować kształtowanie się Komisji Edukacji Narodowej, spotkać wybitnych wieszczów polskiego (i nie tylko) romantyzmu, by na końcu zapoznać się z systemem nauczania łaciny po II wojnie światowej. Wszystko to podane w czytelnej i lekkiej formie, naszpikowane ciekawostkami, ale przy jednoczesnym uwzględnieniu najistotniejszych faktów. Dzięki temu otrzymujemy ogólny, ale usystematyzowany obraz przede wszystkim kulturalnego ale i w pewnym stopniu historycznego rozwoju Europy ze szczególnym naciskiem na Polskę.

Z powyższego opisu wydawać się może, że łacina jest tylko tłem przedstawionych w tej publikacji rozważań. Nic bardziej mylnego- im bardziej wczytujemy się w książkę, tym więcej dostrzegamy delikatnych powiązań pomiędzy językiem łacińskimi a tokiem rozumowania osób, które nim się posługiwały i co za tym idzie wpływu tegoż języka na kształtowanie się rzeczywistości w ogóle. By jednak czytelnik nie pozostawał tylko w sferze teorii, autor przygotował zbiór tekstów, pierwotnie napisanych po łacinie, lub w łacińsko-polskiej wersji. Dzięki temu każdą epokę możemy podsumować przeglądem najbardziej charakterystycznych i klasycznych tekstów, co jest dodatkowym atutem tej pozycji.

Charakterystyczną cechą popularnonaukowej serii A to Polska właśnie jest bogactwo ilustracji. Na każdej stronie towarzyszy nam kilka, opatrzonych ciekawymi przypisami, część z nich bezpośrednio odnosi się do głównego tekstu, inne stanowią jego uzupełnienie. Z jednej strony jest to zaletą tej publikacji- czytając na przykład o powstaniu Akademii Krakowskiej mamy przed oczami jej dokument fundacyjny, dowiadujemy się też więcej o wymienionych w tekście postaciach i dziełach. Z drugiej jednak strony natłok grafiki i dopisków drobnym drukiem może niektórych czytelników irytować, utrudniając im skupienie się w trakcie lektury.

Podsumowując, Łacina w kulturze polskiej to bardzo ciekawa pozycja przede wszystkim dla tych, którzy swą przygodę z tym językiem dopiero zaczynają lub też chcą zacząć. Lekkość pióra i umiejętność selekcji informacji autora sprawiają, że książkę czyta się z przyjemnością, a zawarte w niej treści z łatwością przyswaja.

Magdalena Czerwińska

Tytuł: Łacina w kulturze polskiej
Autor: Aleksander Wojciech Mikołajczyk
Seria: A to Polska Właśnie
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 2005
ISBN: 83-7384-215-2
Wymiary: 170 x 240 mm
Liczba stron: 342
Oprawa: twarda

niedziela, 16 marca 2014

Warto być aktywnym!


Od stycznia tego roku jestem pracownikiem działu marketingu w międzynarodowej firmie farmaceutycznej. Wydawać by się mogło, że nie ma to żadnego związku z moim wykształceniem, bo co ma politologia wspólnego z farmaceutyką? A zarządzanie? Może trochę, bo wiedza z tej dziedziny  przydatna jest niemal w każdym zawodzie. No dobrze. Ale informacja naukowa i bibliotekoznawstwo? Co ma piernik do wiatraka? Skoro nie jestem infobrokerem ani bibliotekarką, to czy było warto? Czy te studia miały jakikolwiek sens?

Miały. Zanim wyjaśnię dlaczego, powiem jeszcze kilka słów na temat mojego doświadczenia zawodowego. Mam za sobą kilkumiesięczny staż w bibliotece i 4-miesięczną umowę o pracę w urzędzie gminy i nie licząc prac sezonowych w Anglii i w Norwegii – to wszystko. Pod koniec studiów wzięłam się jeszcze za MLM, ale ten biznes wymaga więcej zaangażowania, żeby dawać efekty.

Cała reszta mojego CV wypełniona jest projektami zrealizowanymi w ramach działalności w organizacjach studenckich, a przede wszystkim w SKIN „Palimpsest”. Zupełnie za darmo, z pełnym poświęceniem i zawsze z wiarą, że wszystko, co robię, ma sens, zbierałam kolejne doświadczenia i czułam, że pomimo beznadziejnej wręcz sytuacji absolwentów na rynku pracy, o której codziennie rozpisują się gazety i portale informacyjne, prędzej czy później znajdę swoje miejsce. I znalazłam.

O pracy w marketingu zaczęłam myśleć poważnie dopiero pod koniec studiów - po kilku większych, udanych projektach, które gdzieś tam zyskały rozgłos, bo zostały dobrze poprowadzone. To dało mi pewność, że idę w dobrym kierunku oraz w pełni wykorzystuję swoje umiejętności, dlatego zaczęłam przeglądać oferty pracy związanej z marketingiem. Szczególnie atrakcyjne wydawały mi się te firmy, które były powiązane w jakiś sposób z branżą medyczną – takie mam zainteresowania. Podczas wszystkich rozmów kwalifikacyjnych, na które zostałam zaproszona, mowa była przede wszystkim o działalności w organizacjach studenckich. „Czego się Pani nauczyła?”, „Jakie miała Pani obowiązki jako przewodnicząca?”, „Jak licznym zespołem Pani zarządzała?”, „Jak godziła Pani studiowanie tych wszystkich kierunków na raz i zajęcia z działalnością studencką?”. Odpowiadałam szczerze, „z głowy.” Nauczyłam się pracować. – Brzmi banalnie, ale to jest w tym wszystkim najistotniejsze. Nauczyłam się organizować czas sobie i innym, starać się o miejsce, terminy, środki i zasoby. Nauczałam się być odpowiedzialną i odpowiadać za wszystko, co robię. Nauczyłam się ponosić i wyciągać konsekwencje. Najważniejsze jednak jest to, że nauczyłam się współpracować z ludźmi – efektywna praca w zespole z umiejętnością odnalezienia własnego miejsca jest czymś bezcennym i wbrew pozorom wcale nie jest łatwa i naturalna. Bardzo ważna w tym wszystkim była możliwość awansu na lidera zespołu. Choć na początku najzwyczajniej bałam się tak dużej odpowiedzialności, to dziś wiem, na czym polega rozwój osobisty. Jeśli zaś chodzi o zarządzanie zespołem – nic prostszego, jeśli współpracuje się z ludźmi, których łączy wspólny cel. Trzeba tylko dawać dobry przykład i starać się do każdego dotrzeć. Kluczem do wszystkiego jest motywacja i umiejętność jej odnalezienia w każdym człowieku. A robienie tych wszystkich rzeczy na raz? Już tak mam. Chciałabym mieć i umieć jak najwięcej. Nie można mieć wszystkiego, ale można mieć dużo, jeśli się tylko chce. Trzeba tylko uwierzyć we własne siły i porzucić destrukcyjne przekonanie, że jeśli coś mi się nie uda, to świat się skończy.

Koło naukowe, samorząd studencki czy inne organizacje funkcjonujące w środowisku akademickim to szansa na rozwój dla każdego studenta. Nawet jeśli nie czujesz się szczególnie utalentowany – to nic. Najprawdopodobniej nie znalazł się jeszcze nikt, kto mógłby pomóc ci odnaleźć i wykorzystać twoje mocne strony. Każda osoba, która choć na chwilę stała się członkiem SKIN „Palimpsest” wniosła ze sobą coś, co złożyło się na wspólny sukces związany z realizacją jakiegoś celu, i wyniosła stąd jakieś doświadczenia – być może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ja wyniosłam całą siebie, taką jaką jestem teraz i jeszcze przez długi czas będę utożsamiać się z tym Kołem i jego działalnością. Wciąż jestem „Palimpsestem”.

I jeszcze na koniec parę słów o samym INiBie jako kierunku. Czy wiedza przekazywana na tych studiach ma jakiekolwiek odniesienie do marketingu? Jasne! Ci, którzy studiują bibliotekoznawstwo, dobrze o tym wiedzą. Promocja czegokolwiek bezwzględnie łączy się z komunikacją. Komunikacja zaś jest procesem przekazywania informacji za pośrednictwem mediów (niekoniecznie masowych, niekoniecznie też elektronicznych), a umiejętność ich [mediów i informacji] rozpoznawania, selekcji, okiełznywania i posługiwania się nimi – co jest właśnie istotą tych studiów – staje się niezwykłą mocą w świecie zalanym przez ocean wymieszanych ze sobą bezużytecznych, jak i bezcennych informacji. Jest to świat zamieszkiwany przez społeczeństwo, które już nie tylko w wywodach socjologów czy informatologów nazywane jest informacyjnym. Warto interesować się zagadnieniami związanymi z teorią informacji chociażby po to, by być bardziej świadomym jego członkiem.

Warto też, będąc studentem robić coś więcej, niż przewidziano w programie i dać sobie szansę na lepszą przyszłość, zdobywając doświadczenie dobrze się przy tym bawiąc. Bo jest jeszcze coś, o czym wcześniej nie wspomniałam a przecież chyba najważniejsze: ludzie. Fantastyczni ludzie, których poznaje się bez przerwy. Niektórzy stają się dla nas inspiracją, inni oferują pomoc, kiedy jest potrzebna, a jeszcze inni (albo ci sami) w końcu stają się naszymi przyjaciółmi w życiu prywatnym.

Anna Paszko - magister zarządzania, absolwentka studiów licencjackich w dziedzinie informacji naukowej i bibliotekoznawstwa oraz politologii, niedoszła florystka. Interesuje się informacją, mediami, rynkiem zdrowia i polityką. W wolnych chwilach najchętniej: rysuje, pisze, czyta i pływa. Wychowana pod lasem w podhrubieszowskiej wsi, studiowała w Lublinie, aktualnie mieszka i pracuje w Warszawie.

czwartek, 13 marca 2014

Szekspir energetycznie i krytycznie


Szekspir energetycznie i krytycznie

Ukazał się kolejny dramat Williama Shakespeare’a w nowym przekładzie Piotra Kamińskiego. Tym razem to Opowieść zimowa – wcześniejsze już opublikowane tłumaczenia to Ryszard II (2009), Makbet (2011), Burza (2012) i Wieczór Trzech Króli (2012). O ponownej próbie spolszczenia tekstów autora Hamleta prof. Marta Gibińska z Uniwerstytetu Jagielońskiego powiedziała: „Wspaniały warsztat i wielki talent translatorski. [...] Rzadko zdarzają się u nas tak interesujące i nowatorskie propozycje dotyczące Wielkiej Literatury”. Roman Polański zaś wyznał: „W przekładach Piotra Kamińskiego [...] odnalazłem to, co mnie w tej poezji najbardziej zachwyca: jej rytm, bogactwo i płynność, a zwłaszcza jej energię”. Ale uwagę zwraca również staranna redakcja naukowa serii: każda z pozycji obudowana jest bardzo interesującymi tekstami dr hab. Anny Cetery z Uniwersytetu Warszawskiego. Obszerny wstęp zaznajamia czytelnika z kontekstem historycznym dramatów i ostatnim słowem na ich temat szekspirologii współczesnej. Natomiast po tekście sztuki odnajdziemy komentarz, omawiający historię powstania każdego z dramatów i źródła, do których sięgał Shakespeare, dzieje wczesnej recepcji sztuki, uwagi o wariantach pierwotnego tekstu i o problemach, z jakimi musiał zmierzyć się polski przekład, wreszcie zestawienie polskich przekładów dramatów i ich scenicznych realizacji. Żadna z wcześniejszych polskich edycji dzieł Shakespeare’a nie oferowała czytelnikowi tak dużo (i tak smacznie). (rp)

Wywiad z Anną Ceterą i Piotrem Kamińskim:

O Makbecie w Dwójce:
http://www.polskieradio.pl/8/2455/Artykul/1059355,Makbet-fatum-determinizm-i-historyczna-mistyfikacja