Cotutelle
to doktorat międzynarodowy, pisany na dwóch uniwersytetach, pod opieką dwóch
promotorów. W efekcie – doktorant uhonorowany jest podwójnym dyplomem z
informacją, iż rozprawa powstała na podstawie umowy cotutelle. Brzmi pięknie,
ale droga długa i wyboista… Czy warto? Na pewno, bo w warunkach polskich nadal
jest to coś „oryginalnego”, wręcz „ekstrawaganckiego”, a trzeba pamiętać o tym,
że na studia doktoranckie decyduje się coraz więcej osób i przypuszczalnie
całkiem niedługo stracą one swój prestiż, stając się po prostu studiami
trzeciego stopnia – tak już jest od dawna na zagranicznych uczelniach. Nie wspominając
o tym, że w tej chwili więcej jest doktorantów niż miejsc pracy na uczelniach
dla przyszłych doktorów – dlatego już na studiach trzeba pomyśleć o
podniesieniu rangi swojej pracy badawczej i zapewnieniu sobie dobrego startu już
jako pracownik naukowy.
Cotutelle
podnosi rangę rozprawy - doktorant od początku pracuje w dwóch grupach
badawczych – polskiej i zagranicznej, pod opieką dwóch promotorów,
przygotowując pracę w języku innym niż polski (zazwyczaj, ponieważ prace po
polsku też są spotykane, zależy od promotora na zagranicznej uczelni). Umowa
cotutelle zakłada podróżowanie między dwoma uniwersytetami i uczestniczenie w
pracach naukowych oraz zajęciach dla doktorantów na obu uczelniach. To
wyjątkowa okazja, aby zaistnieć na międzynarodowym forum naukowym, szlifować
język fachowy (każdy z nas zna co najmniej jeden język obcy, każdy też wie, że
co innego znać język do codziennego komunikowania się, a co innego do pracy
naukowej), jest to także przygoda kulturowa – najczęściej w zagranicznych
grupach badawczych pracują naukowcy z wielu krajów. Międzynarodowa współpraca
podczas studiów doktoranckich może zaowocować wieloma wspólnymi projektami
także długo po studiach – tym bardziej warto.